niedziela, 11 marca 2018

Szyję sobie #11

W tym miesiącu Renia wymyśliła luzik.
A, że wczoraj nie zdążyłam do żabki, to post jest dzisiaj:)
Mam gotowe uszytki na kolejną lekcję.
Ponieważ moja kolekcja materiałów jest bardzo uboga,
 więc z tego co posiadam, udało mi się uszyć kurki.
Skorzystałam z tego kursu.
Może nie są idealne. ale mnie się podobają. 
Chyba skuszę się jeszcze na inne kolory materiałów
i uszyję kilka kurek.


A moje kurki wyglądają tak:








Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)

23 komentarze:

  1. cudne szyjątka :)
    i kto by pomyślał, że kurkom tak do twarzy w czerwieni :)
    Tino bardzo dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne, kropeczki bardzo pasują:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejej, jakie fajne i energetyczne kurki. Ja na miejscu koguta bym im nie podskoczyła. Śliczne są :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Frywolne te kureczki;) Bardzo mi się podobają!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och jakie czaderskie kurki...rewelacyjne! Świetnie szyjesz:) Kiedy wybierasz się w nasze okolice ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Tino! Cudowne i Urocze Kurki - Pozdrawiam Serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. FAjne te kurki i jak ich duzo:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Tino, jakie śliczne i słodkie kurki! no fantastyczne po prostu:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Tinko, te kurki są urocze i bardzo sympatyczne.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie śliczne kurki, wyszły Ci fantastycznie, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. o jak mnie miło zaskoczyłaś ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Urocze kurki! Nie dziwię się,że masz ochotę na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie sympatyczne :) Też sprubuję sobie takie uszyc:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...